W końcu po wielu znojach i trudach udało mi się ukończyć dwie skrzyneczki na biżuterię - z Klimtem dla mnie, zaś z ludowym motywem - dla mojej siostry. Sporo się nadenerwowałam na te wstrętne serwetki, pędzelki, lakier. Ale szczerze to pierwsza taka naprawdę serwetkowa skrzyneczka w moim wykonaniu. Wcześniej były jak już to wydruki, a tam małe prawdopodobieństwo żeby zaczęło mi się coś drzeć. Z tego też powodu na ludowej udało mi się dwa razy zadrzeć serwetkę podczas lakierowania. Ech, no nic, trening czyni mistrza :) Mimo wszystko i tak jestem zadowolona, mam nadzieję, że moja siostra również :P
Ach, no i w końcu umieściłam również w nagłówku logo, które zostało wykonane przez Patryka Chenc.
Skrzyneczka z Klimtem (po bokach ma jeszcze złocenia, niestety niewidoczne na zdjęciach)
I skrzyneczka ludowa dla siostry :)
Moja została już zapełniona :)
jestem ogromną fanką Klimta! ta skrzyneczka jest piękna :)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczki są super.
OdpowiedzUsuńzapraszam na moją wymiankę!
OdpowiedzUsuńhttp://slodko-kwasna-handmade.blogspot.com/2013/01/29-pierwsza-wymianka.html