piątek, 27 września 2013

44. W szybkim pędzie

 Moi drodzy, wybaczcie, że od ostatniego wpisu z wyzwaniami mija tyle czasu, ale aktualnie dość sporo fruwa ważnych rzeczy między mną - przeprowadzka, nowe studia (no dobra, prawie nowe) i ostatni miesiąc pracy. Właśnie - bo ważną informacją jest to, że na dniach kończę pracę (rok bycia barmanką - specyficzna, ale i często satysfakcjonująca praca ;)), więc będę miała czasu, a czasu, na spokojne wieczory przy tworzeniu. A że idzie jesień, to razem z Mamą narobiłyśmy parę nowych ciekawych rzeczy. No dobra, póki co, zrobiła Mama, ja dopiero zaczęłam. Ale do jesieni jesteśmy już przyszykowane. Jak zwykle na ostatnią chwilę (bo tu niektórzy zaczynają przygotowywać się do zimy i Bożego Narodzenia), ale tak już mam, że żyję w pędzie, to i wiele rzeczy przychodzi na ostatnią chwilę.


Zatem wybaczcie za tę nieobecność i kolejną przez następne dni, gdy będę próbowała się zadomowić w nowym pokoju. Na pocieszenie - nowa torba, do ręki. Na jej podstawie powstała jeszcze jedna - na zamówienie, prostokątna, ze specjalnym życzeniem - żeby mieściła dziennik i zeszyty z kartkówkami ;))




3 komentarze: