środa, 15 października 2014

57. Te fascynujące powroty

Na samym wstępie chcę Wam podziękować za miłe słowa. Za miłe słowa oczekiwania tu na mnie i Mamę. Od kwietnia był to dla nas pod wieloma względami gorący okres (były momenty zwątpienia i ogromnych sukcesów), ale postanowiłam wrócić tu, żeby dalej pokazywać Wam naszą małą twórczość.

To gorący okres, właściwie w głowie rękodzielnikom już wyłącznie święta i kiermasze, a ja aktualnie zamiast tworzyć, to ślęczę w sklepach internetowych kupując brakujące materiały.

Czasem przychodzi jakieś dno, ale warto się wtedy wziąć w garść i iść dalej. Ja i Mama aktualnie żyjemy tą dewizą. Dlatego dalej walczymy, tworzymy i szybko nie mamy zamiaru stąd uciekać.

Przez te kilka miesięcy zrobiłyśmy kilkadziesiąt niesamowitych zamówień. Otrzymaliśmy zdjęcia od klientów z zakupionymi przez nich rzeczami. To bardzo ważne dla nas. A my staramy się nieustannie podnosić sobie poprzeczkę.

Lepsze materiały, większe skupienie i profesjonalizm. Próbujemy i mamy nadzieję, ze się uda :) Trzymajcie kciuki :)

A przed Wami ostatnie projekty sutaszu Mamy. Ja jestem coraz bardziej z niej dumna :)